08-23-2017, 07:41
Jestem przeciwko sojuszom: w takim sensie, jak to właśnie opisał Cruq. Jednego gracza doda się do wielu niezależnych od siebie sojuszy i będzie praktycznie nietykalny. W dodatku i tak już, jak Cichusek mówił, osoby w sojuszu dobrze się znają i wiedzą, że nie powinni wchodzić sobie pod lufy.
Niech zostanie friendly fire. Jest bardziej realistycznie. A i tak sojusz 3-4 VIPów (zwłaszcza ze snajperkami) jest zbyt OP aby JESZCZE dodawać im brak obrywania od siebie samych.
Btw. pomysł płacenia $10 000 dla nieotrzymywania obrażeń od sojusznika to wygórowana cena. Może to i dobrze. Ale nie: opisałem już przykład z VIPami, dalej nie muszę tłumaczyć tego drugi raz.
Niech zostanie friendly fire. Jest bardziej realistycznie. A i tak sojusz 3-4 VIPów (zwłaszcza ze snajperkami) jest zbyt OP aby JESZCZE dodawać im brak obrywania od siebie samych.
Btw. pomysł płacenia $10 000 dla nieotrzymywania obrażeń od sojusznika to wygórowana cena. Może to i dobrze. Ale nie: opisałem już przykład z VIPami, dalej nie muszę tłumaczyć tego drugi raz.