temat
#34
W celu uwolnienia się od konfliktów rodzimej sceny politycznej zdecydowałem się na wyjazd do Kambodży. Słyszałem o pradawnych świątyniach, po które po latach upomniała się dżungla tworząc majestatyczne, baśniowe widoki. Sam lot nie był zbyt nużący jednak pogoda w kraju Pol-Pota zdecydowanie nie sprzyjała polskiemu turyście. W końcu po dwóch dniach jazdy dotarłem do kompleksu świątynnego Angkor Wat. Na terenie kompleksu przywitała mnie cisza i pustka. Udałem się do kasy biletowej z zamiarem nabycia biletu ulgowego (jestem studentem kierunku artystycznego). Jakie było moje zaskoczenie kiedy w kasie usłyszałem dziwny głos nie był zbyt zrozumiały, coś jak mieszanka terkotu dzięcioła i postękiwań łasicy. Rozpoznałem w tym egzotycznym połączeniu polskie głoski i zanim zdążyłem jakkolwiek zareagować zobaczyłem w okienku samego Janusza Korwina-Mikke.
- "Poproszę bilet ulgowy" - powiedziałem.
- Nie prowadzę sprzedaży bi-bi-biletów u-u-u-u... - zająknął się pan Janusz, a ja dokończyłem-
- ...ulgowych?
- Przecież mówię wyraź-ź-źźźźższszszź... - w tym momencie buddyjski mnich pociągnął Janusza Korwina za pejsy, a ten jakby
się ożywił. - Nie będzie żadnych biletów ulgowych, bo Kambodża to kraj sukcesywnie oczyszczany z czerwonych pozostałości.
I nie interesuje mnie czy jest pan rencistą, uczniem, emerytem, studentem, niepełnosprawnym czy kobietą w ciąży zaawansowanej albo urojonej. Płaci pan pełną cenę albo żegnam.
Postanowiłem nie puścić tej sprawy płazem i starałem się opierać żądłaniom ultraprawicowego kasjera.
- Jestem posiadaczem międzynarodowej karty ISIC, pod patronatem UNESCO.
- Jakoś jestem przeciwko wszelkim międzynarodówkom, a ten twój Unesco czy inny Barroso może mi muchę wiązać. Ale mam dla
ciebie ofertę, czerwonoskóry. Zabiorę cię na wycieczkę po okolicy. Nie poniesiesz żadnych kosztów. Przynajmniej gotówkowych.
Przystałem na propozycję szalonego felietonisty i poszedłem za nim wgłąb kamiennych labiryntów. Szliśmy tak sześć godzin. JKM śpiewał norweskie piosenki harcerskie i co pół godziny oddawał mocz na niebieskie, nadpalone płachty materiału smętnie zwisające z połamanych drzewców. Gdy w końcu dotarliśmy do wielkiej kamiennej bramy Janusz Ryszard, ojciec szóstki dzieci wypowiedział niespotykanie skomplikowane hasło w niezrozumiałym języku (albo znowu się jąkał).
Kiedy wrota zostały otwarte moim oczom ukazał się wspaniały widok. Znalazłem się we wspaniałym miasteczku pełnym prawdziwego bogactwa. Po ulicach przechadzali się wąsaci dżentelmeni i ich damy. Domy budowane były z rozmaitych materiałów, jednak sprawiały wrażenie niezwykłego piękna. W centrum ustawiony był szczerozłoty pomnik Janusza Ryszarda Korwina Mikke, ojca sześciorga dzieci i Narodu.
- To niemożliwe, panie Januszu, to czysta utopia. - wyszeptałem zachwycony.
- Ależ to realizacja mojego planu. To jest właśnie świat bez podatków, oparty na prostych zasadach i złocie. Mężczyźni pracują, kobiety opiekują się domem, a wszyscy pracujący opływają w bogactwa i ciągle je pomnażają.
- Chętnie bym tu został, ale muszę iść.
- Chwileczkę, drogi nam gościu, najpierw musi pan uiścić opłatę - powiedział Korwin nerwowo kręcąc pejsa na palcu.
- Ależ obiecał pan, że nie będę musiał ponosić żadnych kosztów!
- Mówiłem o gotówce. Poproszę o pańską kartę kredytową. Należy się dwieście piętnaście Złotych Korwinów Kambodżańskich.
Niestety nie miałem przy sobie karty kredytowej. Żołnierze Sił ZbrojnychJego Królewskiej Mości (nazywali siebie Drużynami Korwina), którzy ubrani byli w strój Myszki Miki z obowiązkowym elementem dekoracyjnym - muchą.
Zaprowadzili mnie do wielkiej kamiennej ściany z otworami i unieruchomiwszy mnie dopasowali mój anus do otworu. Okazało się, że długa na trzy kilometry ściana to sekret powodzenia państwa Janusza I Wspaniałego. Ściana znajduje się na granicy z Tajlandią, a jej druga strona jest w największym burdelu na świecie. Spragnieni przygód gwałciciele wrzucają amerykańskie dolary przez niewielkie szczeliny w murze w zamian używając sobie na setkach zniewolonych odbytów po stronie kambodżańskiej. Wśród współwięźniów rozpoznałem wielu zaginionych. Między innymi mojego przyjaciela, Tomka C., który rzekomo utopił się w jeziorze.


Wiadomości w tym wątku
temat - przez _PanSmietanka_ - 08-05-2013, 18:49
RE: temat - przez Hayer - 08-05-2013, 19:02
RE: temat - przez GalAnonim - 08-05-2013, 20:59
RE: temat - przez saygoodbye - 08-05-2013, 21:06
RE: temat - przez _PanSmietanka_ - 08-05-2013, 21:46
RE: temat - przez Hunter - 08-05-2013, 23:29
RE: temat - przez maciek99 - 08-06-2013, 01:27
RE: temat - przez ProZiomek - 08-06-2013, 04:39
RE: temat - przez _PanSmietanka_ - 08-06-2013, 05:02
RE: temat - przez GalAnonim - 08-06-2013, 09:14
RE: temat - przez mysio17_ - 08-06-2013, 09:30
RE: temat - przez _PanSmietanka_ - 08-06-2013, 09:36
RE: temat - przez GalAnonim - 08-06-2013, 18:09
RE: temat - przez lee32147 - 08-06-2013, 11:42
RE: temat - przez _PanSmietanka_ - 08-06-2013, 11:59
RE: temat - przez Erbek - 08-07-2013, 06:25
RE: temat - przez kacper1234567 - 08-07-2013, 06:53
RE: temat - przez Tomson - 08-07-2013, 09:03
RE: temat - przez Erbek - 08-07-2013, 09:13
RE: temat - przez _PanSmietanka_ - 08-07-2013, 09:27
RE: temat - przez Hayer - 08-07-2013, 09:48
RE: temat - przez _PanSmietanka_ - 08-07-2013, 09:53
RE: temat - przez Porywacz - 08-07-2013, 11:40
RE: temat - przez maciek99 - 08-07-2013, 12:23
RE: temat - przez WICIOXV - 08-07-2013, 13:54
RE: temat - przez 4jakub4 - 08-07-2013, 14:02
RE: temat - przez Viper - 08-08-2013, 09:44
RE: temat - przez Erbek - 08-08-2013, 10:09
RE: temat - przez Porywacz - 08-08-2013, 11:34
RE: temat - przez mysio17_ - 08-08-2013, 12:44
RE: temat - przez Viper - 08-08-2013, 13:49
RE: temat - przez Hayer - 08-09-2013, 07:22
RE: temat - przez Hayer - 08-12-2013, 12:53
RE: temat - przez saygoodbye - 08-12-2013, 20:43
RE: temat - przez Aprilka - 08-12-2013, 21:13
RE: temat - przez saygoodbye - 08-13-2013, 11:21
RE: temat - przez lee32147 - 08-13-2013, 12:12
RE: temat - przez jacuPL - 08-13-2013, 13:15
RE: temat - przez jacuPL - 08-13-2013, 14:01

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości