Creepypasty
#11
Nie chcę mi się.
#12
Creepypasta to ma być i jest ale trochę mało straszna...
#13
Bosh to jest straszne ale nie tak bardzo też:
Pisać o tym to nie jest łatwe. Ja.. ja już wiem, ciągle mam to w głowie. Te krzyki, te obrazy, oni cierpieli i to bardzo, a ja cierpię razem z nimi.. Ale nie zrozumiecie mnie, nie do póki będziecie nieświadomi. Może po prostu przeczytajcie, a wasze umysły się otworzą...
To zaczęło się kilka dni temu. GTA:SA znałem już na wylot. W końcu jak większość z nas. Przechodziłem ją z 15 razy i zawsze sprawiała mi mnóstwo frajdy. Miałem także spory staż jeśli chodzi o SAMPA. Miałem kilka fajnych serwerów, w tym 2 polskie. Każdy wie że San Andreas jest naszpikowane bugami, ciekawostkami i sekretami pozostawionymi przez R*. Na pewno też każdy słyszał o 6 workach które są porzucone na pustynni niedaleko Area 69. Na temat pochodzenia tych worków powstało mnóstwo teorii i mitów. Jedni mówią że to dzieło słynnego zabójcy z Tierra Robata, inni łączyli je ze zdjęciami w barze niedaleko worków(na zdjęciach było 6 mężczyzn tylko to worków, oraz U.F.O. więc powstała teoria że widzieli oni U.F.O i zostali zlikwidowani przez wojskowych). Postanowiłem sam się pobawić w detektywa i stworzyć własną teorię na temat ich śmierci. Jednak nie chciałem się użerać z tymi misjami, aby odblokować sobie pustynie więc szukałem wersji gry, lub modam/hacka który by mi to ułatwił. Na szczęście miałem kumpla maniaka komputerowego który mi niezmiernie pomógł. Znalazł on na jakimś rosyjskim forum wersję zrobioną specjalnie dla tych którzy interesują się zjawiskami paranormalnymi w GTA. Nie było misji, a na początek mieliśmy odblokowany każdy teren. Mogliśmy włączyć szybko nieśmiertelność, latać i takie tam duperele. Pobrałem od razu(ważyła może 900mb). Nie trwało to długo. Gdy się pobrało zainstalowałem niestety miałem pecha i gra była po rosyjsku. Na szczęście magia internetu pomogła mi znaleźć w parę sekund spolszczenie które od razu zainstalowałem. Rozpocząłem grę. Menu było takie same jak w pełnym GTA, pierwszą zmianę zauważyłem po respawnie. CJ pojawił się przy szpitalu(tak jak po śmierci), nie było misji, a na mapie mieliśmy wszystkie domy, sklepy i wgl. Dostaliśmy broń, a dzięki wgranemu w grę trainerowi dostępne było menu które umożliwiało teleport do danego miejsca, pojawienie broni, nieśmiertelność itp.. Zacząłem zabawę od pozabijania paru przechodniów i uciekania przed policją bo dawno nie grałem i musiałem się rozerwać. Zdziwiła mnie jedna rzecz. Mimo że miałem 6 gwiazdek wgl nie ścigała mnie policja. Przechodnie też nie reagowali na to że strzelam. Zamiast uciekać chodzili jak zawsze. Uznałem że zostało to zrobione celowe w tej wersji gry. Przygotowany teleportowałem się do worków z ciałami. Chciałem jeszcze raz samemu przyjrzeć się miejscu zdarzenia i pobawić się w detektywa. Prawdziwy szok przeżyłem gdy teleportowałem się na miejsce. Zrobiła się noc(uznałem że dla klimatu gra tak została zmodowana), i zaczęła grać jakaś smutna, szumiąca piosenka. To nie wszystko. Na pustyni była zamieć więc ciężko było coś zobaczyć, bobcat stojący przy dziurze z workami miał czerwone ślady na całej karoserii(prawdopodobnie krew), a worki wydawały się być takie prawdziwe. Tekstury były jakby nowsze, a wokół latały muchy które wydawały się jakby nagrane i puszczone w grze. To było dziwne, a ja byłem przerażony. To nic. Z drugiej strony były ślady krwi(także wydawały się jakby nowsze, nie pasowały to tekstur i grafiki w San Andreas) które prowadziły w stronę opuszczonej wioski(jest taka za dziurą z workami). Serce waliło mi jak głupie kiedy słyszałem w głośnikach szumy, i krzyki! Tak pierd**ne ludzkie krzyki. To było przerażające. One były takie prawdziwe.. jakby nagrane w jakiejś piwnicy. Chciałem wyłączyć głośniki , ale znieruchomiałem kiedy przede mną w oknie jednego z budynków opuszczonej wioski ducha(??). Racja była to tekstura, ale wydawała się taka prawdziwa. Jak wgrane zdjęcie.

Przezroczysta postać która patrzyła na mnie. Ze strachu nawet nie uświadomiłem sobie że coś zaczęło mówić. Z głośników wydobywał się cichy chichot, przekładany niezrozumiałymi wyrazami. Zrobiło mi się zimno. Wcisnąłem ESC i natychmiast wyłączyłem grę. Ale to nie mineło, nie to pieprzone uczucie bólu. Te dźwięki wciąż rozbrzmiewały w mej głowie. Oni błagali, prosili. Ochłonąłem może po 15 minutach. Zadzwoniłem do kolegi który znalazł mi tą pokopaną wersję gry. Podał mi linka na fejsie do tematu. Oczywiście, był usunięty. Przy pomocy tłumacza porozumiałem się z adminem. Powiedział że doszły ich słuchy że użytkownik który wstawił tą wersję GTA był zbiegłym ze szpitala psychiatrycznego. Popełnił jakieś morderstwo/a czy coś. Google nie tłumaczyło dokładnie. Postanowiłem sprawdzić folder z grą. I co widzę? NIC! Po prostu tam nic nie było, ale jak to? Instalowałem na dysku D. Wyszukiwanie, nic nie znalazło. Kurdę pomyślałem, gra się sama usunęła? Wcisnąłem ikonkę i gra ruszyła! Wyszedłem od razu i zacząłem szukać. W końcu jest. Ukryty folder w system32. COO?! 4 gb, a przy ściąganiu było 900mb... Wszedłem w folder , "C:\WINDOWS\system32\Gta nie jest dostępny. Odmowa dostępu". No ładnie to gów*o się zagnieździło w komputerze. Ale najgorsze miało nadejść. Nie dało się także tego usunąć, więc pomyślałem że może format! Tak format to jest rozwiązanie! Ale zaraz, co? Gra się sama włączyła?! Nie no to nic, gra sama włączyła nową grę i teleportowała mnie na Groove Street. Po co? CJ stał i zachowywał się normalnie, nie było przechodniów, w grze noc, zegar stoi na 00:00 , a w dodatku gra straszna muzyka. Jakby szumy pomieszane z cięciem piłą(czego?? pomyślałem). Wszedłem do domu CJ. To tu straciłem psychikę, to było dla mnie za ciężkie. Widok straszniejszy niż można sobie to wyobrazić. Krew spływała ze ścian(ale nie taka zwykła, ona była inna jakby prawdziwa), ktoś krzyczał na górze. Wokół walały się zakrwawione piły, noże i brudne szmaty, a nawet ludzka ręka!! Ale najgorsze było to, że odnosiłem wrażenie że to puszczony film. Że to nie jest już gra, a prawdziwy dom w którym ktoś kogoś morduje. Moje podejrzenia okazały się słuszne kiedy kamera sama poleciała na górze. Krzyki były straszne. Zacząłem płakać... To było zbyt mocne.. W końcu kamera zatrzymała się przed drzwiami. Starymi drewnianymi poplamionymi krwią drzwiami. Otworzyły się.

Zamknąłem oczy i nie chciałem patrzeć, ale musiałem, musiałem poznać prawdę!! Jakiś grubas bił kijem golfowym człowieka. On błagał o litość. Obok leżało pięć innych ciał, były zmasakrowane. Patrzałem nie mogłem się ruszyć, to było jak hipnoza.. Po zabiciu tego faceta, grubas zapakował wszystkie ciała to worków i po kolei wynosił z domu pakując na bobcata(jakim cudem? Przecież to samochód istniejący w grze. Odziwo wszystko było jak w GTA SA. Może to była animacja? Kto wie). Następnie pojechał na pustynię i zrzucił worki do dziury. Zostawiał krwawe ślady, poszedł w stronę opuszczonej wioski i nagle czarny ekran. Pokazało się zdjęcie tych worków(zrobione w normalnym już GTA) i biały napis "Teraz już wiesz jak umarli..". Gra się sama wyłączyła, i zaczęła usuwać. Kosz także się sam opróżnił. A ja.. Ja położyłem się na łóżku. Te krzyki, te obrazy wciąż je widzę i słyszę. Muszę już kończyć, za parę minut mam spotkanie z moim psychologiem. Bez niego nie dałbym rady..
#14
http://www.youtube.com/watch?v=LNKEcCna-ws
http://www.youtube.com/watch?v=2SD3UtSHu90
#15
Znacie creepypaste Jeff the killer tego byście nie wytrzymali
#16
(08-29-2013, 09:59)MasterTroll324 napisał(a): [Obrazek: 39xga.jpg]

(08-29-2013, 09:58)kacper1234567 napisał(a): http://www.youtube.com/watch?v=LNKEcCna-ws
http://www.youtube.com/watch?v=2SD3UtSHu90

nawet tego nie klikne
Kliknij to pierwsze to tylko muzyka z pokemonów serio
#17
CREEPYPASTA [DLA LUDZI O MOCNYCH NERWACH]

Kilka lat temu zespół rock&rollowy Titanium Tissue miał nagrać pierwszą w swojej karierze płytę.
Gdy dzień ten nadszedł stawili się w studiu z całym sprzętem.
Od razu zauważyli że od inżyniera dźwięku płynęła dziwna niepokojąca wręcz zła energia, nie taka ciemność do jakiej przywykli z uwagi na charakter zespołu, było to zimne bezlitosne zło.
Jego oczy nie były oczami człowieka nie było w nich tęczówek, były całe czarne i nie odbijały światła mimo wielu ustawionych w pomieszczeniu świateł.
Mimo tego zdawał się zachowywać normalnie.
Po rozstawieniu sprzętu wchodzili po kolei do komory dźwiękoszczelnej i każdy nagrywał swoje partie pod czujnym okiem dźwiękowca
Tego dnia udało im się nagrać cztery utwory.
Po skończonej pracy opuścili studio, do którego mieli wrócić następnego dnia by dokończyć materiał zostawiając dźwiękowca który to miał dokonać obróbki nagrań.
Następnego dnia gdy pojawili się przed budynkiem studia zastali na miejscu radiowozy i policjantów kręcących się w okolicy
Nie wiedząc co się dzieje próbowali dostać się do środka.
Niestety na drodze stanął im komisarz Garrison który oświadczył, że widziano ich w miejscu zbrodni jako ostatnich.
Muzycy zostali zatrzymani.
Technicy którzy przybyli na miejsce zdarzanie zastali potworny widok.
Inżynier leżał martwy na konsolecie
Na korpusie widniały tysiące malutkich dziurek wielkości szpilki.
Szczególne ich nagromadzenie dało się zauważyć w miejscu serca.
Żebra były wygięte do wewnątrz czaszka była spłaszczona i jakby rozciągnięta na boki
Prawa ręka dźwiękowca spoczywała na klawiaturze komputera na którego ekranie widniał komunikat o treści "Czy na pewno chcesz usunąć plik?"
W pewnym momencie dłoń ofiary drgnęła wciskając klawisz ESC anulując usunięcie pliku.
Pozostał tylko otwarty folder z jednym plikiem o nazwie Tissue.avi
Nie da się nawiązać kontaktu ze śledczymi analizującymi ten film, wiadomo tylko że po ujrzeniu filmu natychmiastowo zwalniali się z pracy i wszelki słuch o nich ginął

OGLÂÂĄDASZ NA WÂÂŁASNÂÂĄ ODPOWIEDZIALNOŚĂâ€

http://www.youtube.com/watch?v=LLfaQAW3g...r_embedded
#18
A gdzie creepypasta o missingo?
Poczujcie potęgę kapitalizmu!
Niedostępny
#19
Jak by ktoś mógł to niech mi powie co tam jest bo niechę tego oglądać

(08-29-2013, 10:30)Porywaczdzieci napisał(a): A gdzie creepypasta o missingo?

Już daję.

Wiecie skąd wziął się błąd w Pokemon Blue, który umożliwia spotkanie tajemniczego pokemona zwanego Missingno? Zastanawialiście się, dlaczego pojawiał się tylko w wersjach Blue i Red, ale nie było go w późniejszej wersji Green? Mam pewną teorię, która może to wyjaśnić.
Wszystko zaczęło się jeszcze podczas tworzenia gry, w biurze programistów. Projektanci pracowali właśnie nad wersją Blue, kiedy usłyszeli dziwne hałasy. To coś mówiło, ale żaden z programistów nie był w stanie zrozumieć jego słów. Głos stawał się coraz głośniejszy, a jego źródło zaczęło zbliżać się do jednego z pracowników o nazwisku Takenori ta. Wystraszony Takenori zapytał "Czego chcesz!?". W tym momencie ta rzecz nagle ukazała swoje oblicze. Okazało się, że przypomina chłopca, ucznia pobliskiej szkoły. Wyglądałby całkiem normalnie, gdyby nie to, że był cały poplamiony krwią, a jego oczy lśniły czerwienią. Co kilka sekund powtarzał jakieś dziwne słowa, które brzmiały jak "zabić radość". Chwilę później zrobiło się jeszcze bardziej niepokojąco, kiedy zaczął wypowiadać zdanie
"Missingno, nazywam się Missingno, człowiek bez numeru urodzenia"

Takenori nerwowo zapytał "Jaki numer urodzenia?", na co chłopiec odpowiedział "To numer dnia, w którym się urodziłeś. Tak jak ty urodziłeś się 31 marca 1965 roku, więc twój numer wynosi 33165. Ja nie mam numeru urodzenia, byłem tylko płodem, którego matka została zamordowana. Siłą wyciągnęli mnie z jej brzucha, po tym jak ją zabili." - Dlaczego tu jesteś!? Cz-czego od nas chcesz!? - wykrzyczał przerażony Takenori. - Zaprogramuj mnie w grze jako Missingno, aby inni też mogli poczuć mój ból! - krzyknął intruz. - Co masz na myśli? - spytał programista. - Ich dane będą uszkadzane, kiedy mnie zobaczą. Wtedy zrozumieją, co mnie spotkało, dowiedzą się, że wszystko co dobre, może być łatwo zniszczone. - stanowczo rzekł Missingno. Takenori od razu zgodził się umieścić ducha w grze. Z jakichś powodów wiedział, co by się stało, gdyby odmówił. Reszta programistów odradzała mu tego, ale on i tak to zrobił. Pracował przez kilka dni, a gdy było po wszystkim, zagroził kolegom, aby NIGDY nikomu nie mówić o tym, co się wydarzyło. Twarz Takenoriego każdego dnia stawała się bledsza. W końcu zachorował, okazało się, że nie spał od czasu wizyty Missingno. Satoshi Tajiri (twórca gier Pokemon i sponsor wytwórnii Game Freak) jednego dnia polecił Takenoriemu, aby wziął dzień urlopu, jednak w odpowiedzi ten zaczął przeraźliwie krzyczeć "NIE, NIE MOGĘ!!! ZOSTAW MNIE W SPOKOJU! JESTEM ZAJĘTY!!!". Satoshi uspokoił kolegę i zaprosił go na lunch. Takenori zgodził się na wyjście i udali się do pobliskiej kawiarnii. Programista chętnie rozmawiał z Satoshim, jednak ani słowem nie wspomniał o Missingno. Swój wygląd oraz zmęczenie Takenori wyjaśnił brakiem snu wywołanym rzekomą chorobą swoich dzieci, które złapały grypę jeżdząć samochodem z opuszczonymi oknami w deszczowy dzień. Satoshi od razu zapytał "Kto do cholery otwiera okna w deszcz? Chyba ci odbiło, Takenori!". Programista nie rozumiał, dlaczego szef miał o to do niego takie pretensje.

Kilka dni po premierze gry, Takenori obudził się w środku nocy. Gdy otworzył oczy, zobaczył pochylającego się nad nim Missingno, gdy ten rzekł "Źle to zrobiłeś! Kiedy pojawiam się w grze, powinien nastąpić błąd, który niszczy grę na zawsze!". - Nie karz mnie!!! Ja nie wiedziałem!! Proszę, nie!!! - krzyczał mężczyzna. - Nie zrobię ci krzywdy, ale odnajdę wszystkich, którzy grali w tę grę i od teraz będę się ukazywał w każdej z nich! Wszystkie te dzieci będą mogły podziękować panu ta za zaprogramowanie tak wspaniałej klątwy. - odpowiedział Missingno. Takenori już tylko stał w swoim pokoju. Nagle przerwócił się, a jego oczy wypełniły się łzami. "DLACZEGO!? DLACZEGO!?!?" rozpaczliwie krzyczał. Z ciemności zaczęła wyłaniać się rodzina programisty. Jego najbliżsi przez około minutę mówili i robili dziwne rzeczy, jakby nie byli sobą. Jego syn zapytał "Dlaczego to zrobiłeś, tatusiu?", po czym jego twarz nagle zniknęła. Jego córeczka zdjęła koszulkę i wydrapała na swoim ciele napis "Tato, zmusiłeś mnie do tego!". Jego żona wyglądała jakby została powieszona na znajdującym się na suficie wentylatorze, jej zwisające ciało obracało się niczym karuzela.Takenori krzyknął "STOP!! PROSZĘ PRZESTAŃ!!!" i wtedy się obudził. Od razu zdał sobie sprawę, że jego rodzinie nic nie jest. Uznał, że to jakaś choroba psychiczna. Postanowił odwiedzić szpital. W końcu przybył lekarz, aby go przebadać. Po wszystkim doktor wypisał mu receptę. Jakiś czas potem mężczyzna zorientował się, że na wydanej karcie widnieje napis "Witaj, żyjmy w radości... Zostałeś ostrzeżony, nie dotrzymałeś umowy, więc chcę cię zabić, ale nie mogę. Pozdrawiam, Płód.". Takenori wiedział, że nie mógłby tego zrobić. Teraz wolałby umrzeć niż patrzeć, jak tysiące dzieci dosięga klątwa. Wiedział, że samobójstwo nic nie da, jest skazany na życie ze świadomością szkód, które spowodował.

Gracze, którzy widzieli Missingno do teraz zastanawiają się, skąd się tam wziął. Dzieci tracą swoje save'y, kiedy próbują złapać ducha wewnątrz gry, a on sam teraz wie, gdzie ich szukać. Niektórzy twierdzą, że szkielet Kabutopsa przedstawia prawdziwą budowę Missingno. Niektórzy sądzą, że kryje się on w Aerodactylu. Obecny wygląd ducha został stworzony przez Takenoriego i nie przypomina kształtem człowieka, ponieważ programista stwierdził, że gdyby dzieciaki ujrzały jego prawdziwy wygląd, mogłyby być przerażone. Takenori miał zbyt dobre serce, aby to zrobić. Kilka innych pokemonów-błędów jak Bulbasaur, Charizard, Squirtle itp. na wysokich poziomach są uznawane za klony Missingno, które on sam stworzył, aby psuć dzieciom zabawę z grą. Sam Takenori nie ma z nimi ponoć nic wspólnego. Inni twierdzą z kolei, że reszta pokemonów-błędów są dziełem kolejnego programisty, którego nawiedzał Missingno. Kto wie, co tak naprawdę się wydarzyło. Może to nie Takenori stworzył Missingno, a ktoś inny? Kto wie...
#20
Ale to jest baaardzo straszne. (chodzi o missingno)


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości