Co byś zrobił po wygranej w Lotto?
#41
Kupił bym Vipy każdemu.
Zawsze będe jednością was Wink.
  Odpowiedz
#42
(08-19-2016, 20:17)Croxx napisał(a): Kupiłbym licencję Crocsów, zainwestowałbym w wysoko produktywną fabrykę butów w Kambodży i zaczął zarabiać grube piniuundze. Prócz tradycyjnych gumowych cichobiegów postawilbym na produkcję butów skórzanych w których nie poci się noga. Nasze buty stalyby się hitem, rynki międzynarodowe szaleją, akcje na giełdzie rosną, a kolejne fabryki powstają w mgnieniu oka. Kambodzanskie dzieci mają w końcu co jeść gdyż nasza firma troszczy się o pracowników, ich płace i warunki bytu. PKB tego niewielkiego azjatyckiego kraju wzrasta, praca w naszych fabrykach staje się marzeniem. Król nadaje prezesowi (mi) najwyższe kambodzanskie odznaczenie państwowe. Rozwój firmy trwa, nasi badacze odkrywają nowy sposób na tworzenie sznurówek. Konkurencyjna firma (Kubota) walcząca z nami o miano największego producenta butów próbuje ukraść nasz patent podstawiajac szpiega. Na całe szczęście dzielny pracownik linii produkcyjnej, Hun Sen wykrywa spisek. Staje się bohaterem firmy. Prezes nagradza go w postaci obsadzenia go na posadzie kierownika linii. Tymczasem miesięcznik Forbes ogłasza mnie człowiekiem roku wraz z podtytułem: "Crocs'owa droga do wielkości". W wywiadzie udzielonym gazecie zapytany skąd pomysł na biznes i karierę nasz człowiek roku odpowiada: "Siedziałem sobie kiedyś na forum internetowym i odpowiadając na pytanie co zrobiłbym po wygranej w lotto wymyśliłem historie, na pierwszy rzut oka niemożliwą do realizacji, a tu jednak stała się ona rzeczywistością". Wszytko układa się po myśli. Prezes żyje w spokoju, w swoim nadmorskim domku na palach wraz z żoną i dziećmi - córeczką i synkiem. Pewnego razu, podczas wycieczki z rodziną i znajomymi natrafiaja na na starą zebraczke. Prezes jest dobrym człowiekiem i wspomaga biedaczke. Ta cichym i "poszarpanym" głosem mówi mu: "Jesteś wielkim człowiekiem, lecz uważaj. Wrogowie czyhają wszędzie, nawet tam gdzie najmniej się tego spodziewasz". Prezes zbytnio tym się nie przejmuję, ale zapamiętuje to wydarzenie. A to dopiero początek dziwnych i trudnych do wyjaśnienia zdarzeń...

xddd kiedyś to było kurła
¯\_(ツ)_/¯
  Odpowiedz
#43
Kupie Winrara
[Obrazek: 640?cb=20150630172217&path-prefix=pl]
Rak bez pośpiechu , ale...

  Odpowiedz
#44
(02-09-2018, 15:23)Iam napisał(a): Kupiłbym media.
Gazeta Wyborcza, to nie media.
[Obrazek: XeJBZ2t.jpeg]
  Odpowiedz
#45
(02-09-2018, 16:05)Croxx napisał(a):
(08-19-2016, 20:17)Croxx napisał(a): Kupiłbym licencję Crocsów, zainwestowałbym w wysoko produktywną fabrykę butów w Kambodży i zaczął zarabiać grube piniuundze. Prócz tradycyjnych gumowych cichobiegów postawilbym na produkcję butów skórzanych w których nie poci się noga. Nasze buty stalyby się hitem, rynki międzynarodowe szaleją, akcje na giełdzie rosną, a kolejne fabryki powstają w mgnieniu oka. Kambodzanskie dzieci mają w końcu co jeść gdyż nasza firma troszczy się o pracowników, ich płace i warunki bytu. PKB tego niewielkiego azjatyckiego kraju wzrasta, praca w naszych fabrykach staje się marzeniem. Król nadaje prezesowi (mi) najwyższe kambodzanskie odznaczenie państwowe. Rozwój firmy trwa, nasi badacze odkrywają nowy sposób na tworzenie sznurówek. Konkurencyjna firma (Kubota) walcząca z nami o miano największego producenta butów próbuje ukraść nasz patent podstawiajac szpiega. Na całe szczęście dzielny pracownik linii produkcyjnej, Hun Sen wykrywa spisek. Staje się bohaterem firmy. Prezes nagradza go w postaci obsadzenia go na posadzie kierownika linii. Tymczasem miesięcznik Forbes ogłasza mnie człowiekiem roku wraz z podtytułem: "Crocs'owa droga do wielkości". W wywiadzie udzielonym gazecie zapytany skąd pomysł na biznes i karierę nasz człowiek roku odpowiada: "Siedziałem sobie kiedyś na forum internetowym i odpowiadając na pytanie co zrobiłbym po wygranej w lotto wymyśliłem historie, na pierwszy rzut oka niemożliwą do realizacji, a tu jednak stała się ona rzeczywistością". Wszytko układa się po myśli. Prezes żyje w spokoju, w swoim nadmorskim domku na palach wraz z żoną i dziećmi - córeczką i synkiem. Pewnego razu, podczas wycieczki z rodziną i znajomymi natrafiaja na na starą zebraczke. Prezes jest dobrym człowiekiem i wspomaga biedaczke. Ta cichym i "poszarpanym" głosem mówi mu: "Jesteś wielkim człowiekiem, lecz uważaj. Wrogowie czyhają wszędzie, nawet tam gdzie najmniej się tego spodziewasz". Prezes zbytnio tym się nie przejmuję, ale zapamiętuje to wydarzenie. A to dopiero początek dziwnych i trudnych do wyjaśnienia zdarzeń...

xddd kiedyś to było kurła

Dokończ tę historię :o
  Odpowiedz
#46
(02-12-2018, 21:06)Invi napisał(a):
(02-09-2018, 16:05)Croxx napisał(a):
(08-19-2016, 20:17)Croxx napisał(a): Kupiłbym licencję Crocsów, zainwestowałbym w wysoko produktywną fabrykę butów w Kambodży i zaczął zarabiać grube piniuundze. Prócz tradycyjnych gumowych cichobiegów postawilbym na produkcję butów skórzanych w których nie poci się noga. Nasze buty stalyby się hitem, rynki międzynarodowe szaleją, akcje na giełdzie rosną, a kolejne fabryki powstają w mgnieniu oka. Kambodzanskie dzieci mają w końcu co jeść gdyż nasza firma troszczy się o pracowników, ich płace i warunki bytu. PKB tego niewielkiego azjatyckiego kraju wzrasta, praca w naszych fabrykach staje się marzeniem. Król nadaje prezesowi (mi) najwyższe kambodzanskie odznaczenie państwowe. Rozwój firmy trwa, nasi badacze odkrywają nowy sposób na tworzenie sznurówek. Konkurencyjna firma (Kubota) walcząca z nami o miano największego producenta butów próbuje ukraść nasz patent podstawiajac szpiega. Na całe szczęście dzielny pracownik linii produkcyjnej, Hun Sen wykrywa spisek. Staje się bohaterem firmy. Prezes nagradza go w postaci obsadzenia go na posadzie kierownika linii. Tymczasem miesięcznik Forbes ogłasza mnie człowiekiem roku wraz z podtytułem: "Crocs'owa droga do wielkości". W wywiadzie udzielonym gazecie zapytany skąd pomysł na biznes i karierę nasz człowiek roku odpowiada: "Siedziałem sobie kiedyś na forum internetowym i odpowiadając na pytanie co zrobiłbym po wygranej w lotto wymyśliłem historie, na pierwszy rzut oka niemożliwą do realizacji, a tu jednak stała się ona rzeczywistością". Wszytko układa się po myśli. Prezes żyje w spokoju, w swoim nadmorskim domku na palach wraz z żoną i dziećmi - córeczką i synkiem. Pewnego razu, podczas wycieczki z rodziną i znajomymi natrafiaja na na starą zebraczke. Prezes jest dobrym człowiekiem i wspomaga biedaczke. Ta cichym i "poszarpanym" głosem mówi mu: "Jesteś wielkim człowiekiem, lecz uważaj. Wrogowie czyhają wszędzie, nawet tam gdzie najmniej się tego spodziewasz". Prezes zbytnio tym się nie przejmuję, ale zapamiętuje to wydarzenie. A to dopiero początek dziwnych i trudnych do wyjaśnienia zdarzeń...

xddd kiedyś to było kurła

Dokończ tę historię :o

xd kiedys trzeba bedzie
¯\_(ツ)_/¯
  Odpowiedz
#47
Kupiłbym osoby które będą dla mnie zarabiać by mieć jeszcze większy majątek lub inwestował w kryptowaluty i pomnożyłbym majątek
  Odpowiedz
#48
(02-12-2018, 21:05)Tails napisał(a):
(02-09-2018, 15:23)Iam napisał(a): Kupiłbym media.
Gazeta Wyborcza, to nie media.
Ale jakbys ja kupil to moglbys zmienic kadre i sposob pisania informacji

Wysłane z mojego GT-I8190N przy użyciu Tapatalka

Niedostępny
  Odpowiedz
#49
Takiej ogólnej gazety to za kilka milionów raczej nie kupisz.
[Obrazek: XeJBZ2t.jpeg]
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości